Górująca nad basecampem Kazbeku malutka, mieszcząca dosłownie osiem osób, kapliczka zrobiona ze starego górskiego wagonika kolejki linowej, raz na jakiś czas zamienia w miejsce wypełnione wiarą i świętością. Kazbek to dla Gruzinów święta góra. Składa się na to wiele mitów i legend. Najważniejszymi są mit o Prometeuszu i legenda o ukrytym w jaskiniach Kazbeku żłóbku Jezusa. Dlatego też nie dziwi widok mnichów przechadzających się po zboczach monumentalnego wulkanu w gruzińskim języku zwanego Mkinwarcweri. Tem krótkim dokumentem fotograficznym chciałem pokazać przygotowania do mszy jak i część samej celebracji spotkania z Bogiem. Nieprzyzwyczajony do mentalności gruzińskiej, podchodziłem z ogromną nieśmiałością do tej sytuacji ale mnisi bardzo szybko mnie otworzyli i od razu zaprosili do swojego świata. Pozwalali się fotografować z ogromną otwartością czując że przychodzę tam z dobrymi intencjami.